Dzisiaj chciałam poruszyć temat siłowni, która jest na prawdę fantastyczną sprawą. Wczoraj byłam pierwszy raz. Przyszłyśmy z Anią o 9 i poszłyśmy na zajęcia ze sztangą, na których wykonuje się ćwiczenia które angażują poszczególne partie mięśniowe. Ostatnie 10 minut poświęcone jest na abs. Następnie poszłyśmy na rowerki, bieżnie i robiłyśmy wewnętrzne i zewnętrzne partie ud. Byłam na prawdę zachwycona organizacją zajęć i przyjemną atmosferą pomieszczeń iż stwierdziłam, że od następnego wejścia kupuje sobie karnet miesięczny. Więc będę na bieżąco zdawała wam relacje.
Wydaje mi się że chciałabym przejść na sprawdzoną diete 2000kcal. I wydaje mi się, że to na prawdę dobra opcja, dla ludzi cierpliwych.
Schudłam z tali, bioder, ramion i barków. Jestem zadowolona. Teraz trzeba robić uda i brzuch czyli te najbardziej problematyczne partie ciała i mam nadzieje, że siłownia mi w tym pomoże! :)
A teraz, kilka zdjęć z mojej ostatniej sesji z Anką!